SPAM - czy należy mi się odszkodowanie wg RODO?
Przedsiębiorcy często stosują praktykę wysyłania wiadomości tzw. SPAM, która irytuje odbiorców. Propozycja rozwiązania tego problemu kryje się m. in. w unijnym rozporządzeniu o ochronie danych osobowych. Otóż, RODO wprowadziło możliwość żądania odszkodowania za spowodowaną szkodę przez naruszenie ochrony danych osobowych.
Pierwsza sprawa, która miała swój finał w sądzie, dotyczyła niemieckiego obywatela. Otrzymał on w pierwszym dniu obowiązywania RODO prośbę w formie elektronicznej o wyrażenie zgody na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby newslettera. Adresat wiadomości stwierdził naruszenie ochrony jego danych osobowych i domagał się 500 euro odszkodowania.
Sąd uznał jednak, że jego żądanie powinno zostać oddalone, gdyż było zbyt wygórowane. Firma, która wysłała maila, wypłaciła obywatelowi 50 euro i tym samym Sąd stwierdził, że wyższe odszkodowanie byłoby nieadekwatne.
Żądanie niemieckiego obywatela było oparte na art. 82 ust. 1 RODO – „każda osoba, która poniosła szkodę majątkową lub niemajątkową w wyniku naruszenia niniejszego rozporządzenia, ma prawo uzyskać od administratora lub podmiotu przetwarzającego odszkodowanie za poniesioną szkodę”. W Polsce takie żądania są rozpatrywane przez sądy okręgowe.
Sprawą niechcianych e-maili zajmuje się również UKE – Urząd Komunikacji Elektronicznej. Jednak to do Urzędu Ochrony Danych Osobowych skierowano więcej skarg. Skargi często opierają się na kwestii braku podstawy do przetwarzania danych osobowych.
Wiadomości SPAM mogą również naruszać dobra osobiste. Do sądów, przed obowiązywaniem RODO, kierowane były sprawy na podstawie Kodeksu cywilnego. Praktyka sądów była różna co do rozstrzygania, ponieważ dość rzadko zasądzano zadośćuczynienie, a częściej zakaz wysyłania takiej korespondencji.
Przed zapłatą odszkodowania przez przedsiębiorcę będzie można się uchronić, o ile wykaże się, że szkoda nie była spowodowana jego niedostosowaniem się do obowiązków zgodnych z RODO.
Pierwsza sprawa, która miała swój finał w sądzie, dotyczyła niemieckiego obywatela. Otrzymał on w pierwszym dniu obowiązywania RODO prośbę w formie elektronicznej o wyrażenie zgody na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby newslettera. Adresat wiadomości stwierdził naruszenie ochrony jego danych osobowych i domagał się 500 euro odszkodowania.
Sąd uznał jednak, że jego żądanie powinno zostać oddalone, gdyż było zbyt wygórowane. Firma, która wysłała maila, wypłaciła obywatelowi 50 euro i tym samym Sąd stwierdził, że wyższe odszkodowanie byłoby nieadekwatne.
Żądanie niemieckiego obywatela było oparte na art. 82 ust. 1 RODO – „każda osoba, która poniosła szkodę majątkową lub niemajątkową w wyniku naruszenia niniejszego rozporządzenia, ma prawo uzyskać od administratora lub podmiotu przetwarzającego odszkodowanie za poniesioną szkodę”. W Polsce takie żądania są rozpatrywane przez sądy okręgowe.
Sprawą niechcianych e-maili zajmuje się również UKE – Urząd Komunikacji Elektronicznej. Jednak to do Urzędu Ochrony Danych Osobowych skierowano więcej skarg. Skargi często opierają się na kwestii braku podstawy do przetwarzania danych osobowych.
Wiadomości SPAM mogą również naruszać dobra osobiste. Do sądów, przed obowiązywaniem RODO, kierowane były sprawy na podstawie Kodeksu cywilnego. Praktyka sądów była różna co do rozstrzygania, ponieważ dość rzadko zasądzano zadośćuczynienie, a częściej zakaz wysyłania takiej korespondencji.
Przed zapłatą odszkodowania przez przedsiębiorcę będzie można się uchronić, o ile wykaże się, że szkoda nie była spowodowana jego niedostosowaniem się do obowiązków zgodnych z RODO.
data publikacji: 19-12-2018